Ostropest plamisty (oset mleczny) jest znany od 2000 lat. Cenili go starożytni Grecy i Rzymianie. Jego unikalne właściwości wynikają z zawartości sylimaryny (426 mg/100g produktu), także ostropest plamisty odznacza się wysoką zawartością błonnika pokarmowego oraz białka.
Dzisiaj ostropest plamisty (Silybum marianum) powraca jak bumerang na różnych infografikach Akademii Witalności: a to jako pomocny przy oczyszczaniu, a to jako chroniący przed promieniowaniem. Jednak zdecydowanie za mało osób zna i stosuje tę cudowną roślinkę z rodziny astrowatych, na którą popularnie mówimy „oset”. A naprawdę warto. Ma tak silne działanie odtruwające dzięki wysokiej zawartości substancji aktywnych (główne sylimaryny), że potrafi zneutralizować nawet toksyny muchomora sromotnikowego. Lek apteczny Sylimarol polecany na wątrobę oparty jest właśnie na ostropeście plamistym.
W dzisiejszych czasach coraz więcej osób ma problemy z wątrobą czy woreczkiem żółciowym; wynika to nie tylko z faktu, że społeczeństwo żyje w coraz większym stresie, ale również z tego, że nieprawidłowa dieta czy brak aktywności fizycznej jest pierwszym krokiem do zafundowania sobie problemów z tymi narządami wewnętrznymi. Często nie działają już przypisywane przez lekarzy, nieraz drogie leki – wtedy nadchodzi pora, aby sięgnąć po preparaty w pełni naturalne, które zgodnie z wielowiekową tradycją pomagają ludziom uporać się z problemami wątrobowymi, takim właśnie preparatem jest Ostropest plamisty. Kosztuje do tego wszystko dosłownie grosze, przy tym paczuszkę nasionek albo błonnika wystarczy na ok. miesiąc.
Ostropest jest znany głównie z działania hepatoprotekcyjnego, czyli przyjazności dla wątroby (choć na tym nie kończy się lista jego zasług). W niektórych krajach Europy nasiona i wyciągi z tej rośliny zostały nawet wpisane do oficjalnego rejestru leków na marskość wątroby. Odtruwa on bowiem i regeneruje wątrobę zmęczoną lub wręcz zatrutą takimi czynnikami jak:
- Nieprawidłowa, wysoko przetworzona dieta;
- Nadużywanie alkoholu, leków farmaceutycznych lub narkotyków;
- Zatrucie grzybami;
- Długotrwałe używanie antybiotyków;
- Chemioterapia;
- Choroby wątroby (wirusowe zapalenie typu C, marskość, bóle, kamica, stłuszczenie);
- Cukrzyca.
W Polsce zarejestrowane są wspomagające pracę wątroby gotowe preparaty ziołowe zawierające wyciąg z ostropestu plamistego, np. Sylimarol, Silivit, Sylicynar i tp.
Co jeszcze potrafi ostropest plamisty?
Okazuje się, że ma także działanie antynowotworowe, pewien składnik sylimaryny, silibinina (która jest głównym aktywnym składnikiem) wykazał in vitro działanie przeciwnowotworowe wobec ludzkich komórek raka prostaty, ludzkich komórek nowotworów sutka (zarówno estrogenozależnych jak i nieestrogenozależnych), ludzkich komórek rakowych szyjki macicy, ludzkich komórek raka okrężnicy oraz komórek raka płuca (drobnokomórkowy oraz niedrobnokomórkowy). Co ważniejsze stwierdzono bardzo niską toksyczność – bez niepożądanych działań ubocznych, nawet przy wysokich dawkach doustnych (w badaniach na myszach i psach: 20 g / kg masy ciała u myszy i 1 g / kg u psów).
Najnowsze badania z początku 2013 r. wykazały też wysokie działanie ochronne sylibininy, jeśli chodzi o uszkodzenia skóry wywołane przez promienie UVA i UVB, od fotostarzenia aż po raka skóry. Wyniki te sugerują, że sylibinina może być korzystna w celu usunięcia uszkodzonych promieniami UVA komórek jak też i w profilaktyce raka skóry.
Przyznacie, że to obiecująca alternatywa na nadchodzące lato dla drogeryjnych kremików przeciwko UVA/UVB, nasączonych syntetycznymi i groźnymi dla zdrowia chemikaliami? W połączeniu z olejem np. z pestek malin lub kokosowym (zewnętrznie na skórę + ostropest wewnętrznie) będziemy mogli dłużej poleżeć na słoneczku.
Co ciekawe substancja wykazała jednocześnie potrójne działanie:
- Powodowała apoptozę (śmierć) komórek zmutowanych promieniowaniem UVA;
- Nie była jednocześnie w żaden sposób toksyczna dla komórek zdrowych;
- Przyspieszała naprawę uszkodzonych promieniami UVB komórek, w których nie było złośliwych zmian.
Jeśli do tego dodać fakt, że regularne spożywanie ostropestu wyraźnie podnosi poziom glutationu (najważniejszego enzymu jaki produkuje nasz ustrój, umożliwiającego mu odtruwanie, usuwanie rozmaitych toksyn) i usuwa z organizmu nadmiar estrogenów i obficie występujących we współczesnym środowisku substancji estrogenopodobnych zaburzających działanie układu hormonalnego zarówno u kobiet jak i u mężczyzn – to mamy faktycznie do czynienia z potężnym wspomagaczem zdrowia, którego bezapelacyjnie warto dodać do swojego codziennego menu!
Jak spożywać ostropest plamisty?
Bardzo łatwo: dodać go można dosłownie do wszystkiego, ponieważ nie ma on określonego smaku: musli, owsianki, sałatki, warzywa na parze, kanapki, koktajle, jako dodatek przy wypieku domowego chleba na zakwasie i td.
Ponieważ roślinka ma małą toksyczność polecana jest także do długotrwałego spożywania. Osobiście zapobiegawczo stosuję 1-2 łyżeczki dziennie. Twoja wątroba, twoja skóra i cały twój оrganizm tylko na tym korzysta!
Dodać należy przy tym, że nasiona ostropestu posiadają też sporo błonnika, przez co doskonale działają na perystaltykę jelit i zapobiegają zaparciom – pod warunkiem jednak jednoczesnego odpowiedniego nawodnienia organizmu, w przeciwnym razie osiągniemy efekt odwrotny.
Ostropest mielony po otwarciu należy przechowywać w szczelnie zamkniętym opakowaniu np. w słoiczku.
Gdzie kupić ostropest?
Produkty z ostropestu można kupić w naszym sklepie, sklepach zielarskich, sklepach ze zdrową żywnością, bezpośrednio u plantatorów oraz przez Internet, dostaniemy zarówno w całości jak i już zmielone, a oprócz tego olej wyciskany z nasion (olej z ostropestu tłoczony na zimno).
Ostropest dla urody
Olej z ostropestu można również stosować zewnętrznie – przy skórze podrażnionej, przesuszonej, skłonnej do zmarszczek. Olej ten zmniejsza zaczerwienienia, rozjaśnia cerę oraz poprawia zdolności regeneracyjne skóry. Doskonale nadaje się również do stosowania na osłabione, przesuszone włosy i paznokcie. Z kolei z grubo mielonych nasion ostropestu możemy zrobić sobie za grosze świetny peeling do ciała po zmieszaniu go na papkę z odrobiną oleju kokosowego oraz kropelką ulubionego olejku eterycznego.
Warto korzystać z tego cudu natury jakim jest ostropest plamisty i pozwolić mu na stałe zagościć w naszej kuchni i łazience, czerpiąc z tego rozliczne korzyści każdego dnia – do czego czytelników serdecznie zachęcam.
Pozostawajcie w zdrowiu!